Jeśli nie pokłonię niebios, poruszę piekło.
Jeśli nie pokłonię niebios, poruszę piekło.
Nie obiecuj złotych gór, skoro wiesz,
że nie podniesiesz nawet kamienia.
Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce.
I to jest właśnie kłopot z ludźmi, którzy mówią, co myślą. Są przekonani, że inni też się tak zachowują.
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Szczęśliwe zakończenie to luksus na jaki może pozwolić sobie fikcja.
W gruncie rzeczy istnieją tylko dwa rodzaje kobiet: brzydkie i malowane.
Wśród tysięcy zwierząt tylko człowiek wsłuchuje się w milczenie.
Nie chcę umierać, póki nie dowiesz się, jak bardzo cię kocham.
Często jednak gość nie zaproszony okazuje się najcenniejszym towarzyszem.
Nie było nic innego do roboty. Stworzyć coś i umrzeć.