...i oplata mnie jedwabnymi rzemykami przydymionych swoich spojrzeń...
...i oplata mnie jedwabnymi rzemykami przydymionych swoich spojrzeń...
Niewykorzystane szanse palą bardziej niż nieudane podejścia.
Są miłości, które zabijają...
I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu.
Przyjechałem tutaj,
żeby pamiętać; teraz ucieknę
z tobą, żeby zapomnieć...
Najpierw ruszę. Reszta już sama się ułoży.
Prawdziwy przyjaciel nie potrafi użalać się nad tobą.
Nie wydawaj sądów o sprawach, o których nie masz pojęcia.
Od prawdy zawsze wolałam niepewność.
Wyraźnie poczułam, że powinnam go nie tylko kochać, ale zdecydowanie lepiej karmić.
Ale jestem megaleniem, megatchórzem, megaasekurantką.