
(...) nie ma żadnej obiektywnej miary nieszczęścia. Nieszczęście jest czymś ...
(...) nie ma żadnej obiektywnej miary nieszczęścia. Nieszczęście jest czymś relatywnym i indywidualnym.
Biblioteka stanowi obszar wolnej miłości, ofiarowuje niezobowiązujące romanse, przelotne związki, kapryśne lektury, niekiedy zachwyt, czasem też ułudę, ale zawsze z możliwością szybkiej zmiany, książki sprawiają, że ruchliwa powierzchnia wydarzeń zatrzymuje się nagle. Zatrzymuje się cała rzeczywistość.
Nigdy nie byłem orędownikiem wojny, chyba że służyła ona pokojowi.
Co za sytuacja! Kto postawiłby znanego przestępcę na czele ważnej dziedziny działalności państwa? Oprócz, powiedzmy, przeciętnego wyborcy.
Przez życie się idzie, a nie biegnie.
Zmarła w strachu i samotności. Odeszła w najgorszy możliwy sposób.
Wszystko co robimy kończy i zaczyna się od nas.
Bo kot, panie doktorze, nie człowiek. On potrzebuje miłości.
- Nie rozumiem. Jeśli ty zapłacisz mi dwieście złotych za Dorotę, to będziesz mogła rozkazać jej czyścić twoje buty? To nielogiczne. Jakim prawem?
- Prawem silniejszego. Siła i przemoc nie są logiczne, ale kręcą całym tym światem.
Kiedy coś przestaje boleć, przestaje mieć znaczenie...
Cuda nie zdarzają się nikomu z wyjątkiem tych szczęśliwych czubków, którzy widzą je wszędzie.