Gdy rój w maju idzie ...
Gdy rój w maju idzie w górę, kosztuje on siana furę.
Gdy w styczniu pszczoły się ruszają, to mokrą wiosnę zapowiadają.
Natura zawsze wydawała mi się luksusem, ale teraz zdaję sobie sprawę, że jest to konieczność. Jest to zródło życia, inspiracji i czystej radości. Przyroda przypomina nam, że jesteśmy częścią czegoś większego, że jesteśmy niezwykłymi stworzeniami w nieskończonym kosmosie.
Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody często naśladuje.
Gdy woda zimą huczy, to na wiosnę mróz dokuczy.
Pełnia czerwcowa? burza gotowa.
Każde drzewo, każdy kęs ziemi, każdy kamień, każdy strumień musi być dla nas św. Nie tylko z powodu jego piękna, ale dlatego, że jest częścią wielkiego organizmu, do którego przynależymy.
Natura to najdoskonalszy nauczyciel, jaki kiedykolwiek istniał. Ona naucza nas szacunku, pokory i siły. Pokazuje nam, że zmienność jest jedyną stałą w życiu i zaprasza nas do czerpania z niej inspiracji. Natura jest księgą, którą czytamy, ale której nigdy nie jesteśmy w stanie całkowicie zrozumieć.
Natura nie jest miejscem do odwiedzenia. To jest nasz dom. Człowiek, który sam w sobie nie znajduje spokoju, jest prawdziwie zrozpaczony, gdy musi być przez chwilę z samą naturą, bez ludzi. Człowiek na prawdę żyje tylko wtedy, gdy jest w harmonii z naturą i kiedy czuje, że jest częścią niej.
Natura w swojej mądrości uczy nas cierpliwości, pokazuje, że czas to najlepszy lekarz. Zdaje sobie sprawę, że nie wszystko musi nastąpić od razu. Natura nigdy się nie spieszy, a mimo to wszystko jest wykonane.
Jeżeli w Świątki deszcz pada, wielką biedę zapowiada.