A gdy spojrzysz iskrami twych oczu - szaleję!
A gdy spojrzysz iskrami twych oczu - szaleję!
Wydawało mi się, że ten zabieg niweczący w człowieku zabójcę jest... okaleczeniem.
Ludzie są jak węzełki: nie wiadomo,
co się w nie zbierze i czy dadzą się rozplątać.
Bałam się pytać, bo wiem, że czasem jednym pytaniem można przeciąć nić porozumienia.
Życie – to jeszcze raz móc odetchnąć. Reszta nic nie znaczy.
Przypadek to tylko ogniwo w łańcuchu konieczności.
Był taki czas, gdy ciągle się spieszyłam. Na przykład jechałam tramwajem i chciałam, żeby on jechał jeszcze szybciej. Miałam ten pośpiech w sobie. I nagle pomyślałam: „Zaraz, dokąd ja się tak śpieszę? Przecież na końcu czeka na mnie trumna” (śmiech). Pozbądź się tego wewnętrznego biegu. Oglądaj świat, obserwuj, co się dookoła ciebie dzieje, bo życie mamy jedno, a przecież we wszystkim można znaleźć tyle piękna. Właściwie samo to, że się żyje, jest już czymś cudownym.
Nie jesteśmy tym, co nam się przydarzyło. Jesteśmy tym, kim postanowimy być. Mniejsza o to co było, większa o to, jak się na to zareagowaliśmy. I jeszcze większa o to, co zrobimy dalej. To jest sprawiedliwość i wybór.
Ubrana była w suknie koloru kości słoniowej a w oczach miała zapowiedź świata.
Lepiej rozumieć mało, niż rozumieć źle.
Z kim kto przestaje, takim się staje.