
Umarli są cisi .
Umarli są cisi .
Dobrze jest umierać, gdy się ma świadomość, że zrobiło się w życiu coś naprawdę dobrego, że pozostanie się w pamięci choćby kilku ludzi i będzie się przykładem dla potomnych.
(Należy...) boleć nad występkiem, a cieszyć się z napomnienia.
Chciałabym się zbliżyć do nich słowami.
Niezręczne sytuacje uwalniają pokłady głupoty.
Życie oferowało możliwość wyboru, a wartość wszystkich oceniało się po tym, czy mają odwagę, bezczelną determinację, by złapać szansę i nie wypuścić jej z uścisku.
Żaden interes nie może być dobry, jeśli traci się przez niego życie...
Konflikt tkwi nie w obiektywnej rzeczywistości, lecz w umysłach ludzi.
I ja się zakochałam tak potwornie, że np. poprosiłam go do tańca - to była piosenka "Gdy tańczę z tobą to świat się uśmiecha'' i on mi odmówił. Ja natychmiast postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem (...) puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała "Agnieszka" czy tam "Agusiu, zupa na stole". I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: "Ale jaka?". I usłyszałam z kuchni: "Pomidorowa". Postanowiłam przed śmiercią jeszcze zjeść jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że do tej pory żyję.
Jeśli ambicja cię nie gryzie, to jej nie masz.
Jesień życia to WMW.
Czytaj: wszystko mi wolno.
Robię tylko to, na co mam ochotę