W końcu zrozumiałam, że spokój ducha mogę odzyskać jedynie ...
W końcu zrozumiałam, że spokój ducha mogę odzyskać jedynie izolując się od pewnych osób, nie reagując na tanie prowokacje i skupiając uwagę na tym co kocham. (Aleksandra Steć)
Zabity promień rozkłada się - w tęczę.
Jeszcze gorsze od porażki jest poddanie się hańbie i zniewoleniu bez walki.
Życie to podróż, która jest zbyt krótka, aby ją marnować na realizacje cudzych celów. Lepiej iść swoją drogą i zgubić się, niż iść cudzymi śladami i nie zgubić niczego.
Ja, droga pani, mam bardzo mało rozumu, a strasznie dużo serca, więc się tego serca boję.
Lepiej paść z godnością niż żyć w hańbie.
I zachwycić się choć przez chwilę innym, nieznanym mi jeszcze człowiekiem, odkryć w nim coś nowego, czego nikt inny nie zna, pozwolić się prowadzić uczuciom i emocjom, nie oceniać i nie szufladkować, nie krytykować i nie przerywać, milczeć i słuchać, co ma do powiedzenia, spojrzeć w oczy i wiedzieć, że tak, że Ty będziesz wiele znaczyła w moim życiu, będziesz znaczyła wszystko.
Jestem w stanie wiele ludziom wybaczyć, poza odrywaniem mnie od posiłków.
[...] płomień jest analogowy, nijak go cofnąć kliknięciem myszy.
Nie sposób zająć w głąb ludzkiego serca.
Przeżywała jedną z najsroższych tortur, torturę czynu narzuconą niedołężnej bierności.