
Twoje usta nawet świętego sprowadziłyby na złą drogę.
Twoje usta nawet świętego sprowadziłyby na złą drogę.
...skąd miałbym wiedzieć, że cię kocham, jeżeli nie wiem, co to miłość?
Kiedy coś musi odejść z twojego życia, zaprząta ci to uwagę. Dopiero kiedy zajmujesz się tym, co jest, możesz pozwolić, aby przyszłość się dokonała. W przeciwnym razie będziesz nieustannie angażować swoją umysł w przeszłość, nieświadomy cennych skarbów rzutujących teraz, tuż pod twoim nosem.
Jeśli weźmie się dwoje ludzi, dorzuci nieuniknione górki i dołki i wszystko razem pomiesza, to choćby para bardzo się kochała, nie uniknie konfliktów.
Doszłam do wniosku, że w życiu nie ma żadnych ustalonych zasad. Robisz to, co musisz, żeby przetrwać. Jeśli to oznacza ucieczkę od miłości twojego życia, żeby zachować zdrowie psychiczne, to tak robisz. Jeśli to oznacza złamanie czyjegoś serca, żeby nie złamało się twoje, robisz to. Życie jest skomplikowane - zbyt bardzo, żeby były rzeczy pewne. Wszyscy jesteśmy rozbici. Podnieś osobę, potrząśnij nią i usłyszysz grzechot ich rozbitych kawałków. Kawałków, które rozbili nasi ojcowie, nasze matki, nasi przyjaciele, znajomi albo ukochani.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem okrzyk radości.
Łaska nie jest czymś co można wymusić, ona spada z nieba niczym delikatne krople deszczu.
Kiedy się kogoś kocha, jest się gotowym na wszystko, aby tylko zatrzymać tę osobę przy sobie.
Trzeba się zdobyć na odwagę, żeby uwierzyć.
Marzenia służą do tego, żeby je sobie przypominać. Kiedy pamiętasz o marzeniach, pamiętasz także, kto naprawdę jesteś. Podążanie za marzeniami to jedna z najlepszych drog do poznania siebie.
Miłość to jedyne,
o co warto walczyć.