Młodość to kapryśna kochanka. Zaczynamy ją rozumieć i doceniać dopiero ...
Młodość to kapryśna kochanka.
Zaczynamy ją rozumieć i doceniać dopiero wtedy, gdy odchodzi z innym, by nigdy nie wrócić.
Nie ukrywam, że lubię marzenia, których realizacja jest możliwa, byleby mocno się postarać. Już samo staranie się daje wtedy satysfakcję.
Im mniej uczuć, tym mniejszy ból.
Czasem trzeba coś poświecić,
goniąc za snem…
To naturalne, że chcesz pomóc tym, których kochasz. Ale nie naprawisz wszystkiego.
Pije, a pić nie umie - zawyrokował. -
Bo, proszę waszmościów, picie zasadza się nie tylko na tym, by z kawalerską fantazją, lecz grzecznie zachowywać się w czasie uczty, ale by również następnego dnia fantazję mieć podobną do wczorajszej. Kto, waszmość panowie, napić się na drugi dzień po uczcie nie chce, ten kiep, słabeusz, i nic dobrego.
A mówię tu rzecz jasna, o piciu miodu, wina, naleweczki lub gorzałki,
nie wody, mleka czy komputu, którymi delektowanie się przystoi jedynie mnichom, niewiastom, dzieciom,
lub ludziom umierającym.
Dużo gadaliśmy o jakiś nierzeczywistych marzeniach. Chcieliśmy sobie wtedy kupić duży dom
i duży samochód, i wspaniałe meble.
Tylko jedno nie pojawiło się w tych fantazjach: heroina.
Wspomnienia mają tylko urozmaicać mało interesujące części przeszłości.
Jeśli masz już zranić kogoś, kogo kochasz, rób to szczerze.
Pięknych rzeczy nie trzeba dotykać.
Dzielony smutek staje się połową smutku.