Najpierw dojdź do rzeki, a potem się martw, czy powódź ...
Najpierw dojdź do rzeki, a potem się martw, czy powódź mostu nie zerwała.
Niedowiarstwo przychodzi naturalnie, niewiarę trzeba w sobie wyrobić.
Miłość musi mieć jakieś własne dni i noce. Trochę własnego życia, rozmów, spacerów i bycia razem.
Każdy wschód słońca to nowy dzień, nowy początek...
Nadzieja, że dziś będzie lepiej niż wczoraj.
Dobro każdy widzi inaczej.
Błędy są częścią życia.
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.
W ostateczności wszystko sprowadza się do czerni i bieli – do dychotomii: dobro i zło.
Jeśli znów za mną pójdziesz, to tak ci przywalę, że ockniesz się w przyszłym tygodniu. Dotarło?
A ja świata nienawidzę, bo zżera go arogancja,
Biorę od niego dokładnie tyle, ile mogę dać,
Nie można toczyć
bitew bez
odnoszenia strat.