
W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ...
W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej.
Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…
Umierać – to nic; straszne jest nie żyć.
Duma jest źródłem zniszczenia, duma pożera żywcem umysł, serce i duszę.
Pamiętaj, że za każdym razem, kiedy jakieś dziecko powie: "Nie wierzę we wróżki", jedna wróżka umiera.
Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń.
Wiesz, co się dawniej opłacało? Umieć kochać!
Mąż nie ściana nośna, można przesunąć.
Odważni są ci, którzy zostają i walczą u twego boku.
Jedynie ofiarowując to, co najcenniejsze, człowiek może zdobyć największą moc.
Historie miłosne zaczynają się szampanem, a kończą wywarem z rumianku.