Naprawdę ważne - szepnąłem
na głos do siebie - są nie wielkie rzeczy, które wymyślają inni ludzie,
lecz drobiazgi, które wymyślasz sam.
Kiedy był z nią, zawsze szeptał.
Bóg mówi szeptem, a diabeł krzyczy na cały głos.
Nigdy mnie nie stracisz-szepnęła spod wąskiej maski-A wiesz dlaczego?
Bo nigdy nie chciałeś mnie zatrzymać jak chłop ziemię.
Ten pocałunek był jak szept, jak najdalszy od krzyku.
- Ciągle wydaje mi się to... nierzeczywiste - szepnął. - Chyba jeszcze nie przywykłem do... bycia kochanym. Cały czas myślę, że za chwilę się obudzę.
Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz”. Prowokująco układasz przy tym usta.
Jeden szept dodany do tysięcy innych staje się krzykiem.
Kiedy był z nią, zawsze szeptał.
Stałam się szeptem, którego nigdy nie było.
Szepnij mi w sercu, powiedz, że jesteś.
Zawsze byłaś dla mnie spokojem i czułością szeptu. Kocham cię.